+ Dodaj ogłoszenie / Zaloguj
Aktualności | Artykuły | Katalog firm | Rejestr pośredników | Kredyty hipoteczne | Projekty domów | Forum| Pomoc | Kontakt
2016-09-12 Centrum mniej zanieczyszczone niż jego okolice Badania naukowców z AGH wykazały, że małe miejscowości są bardziej zanieczyszczone niż centrum miasta.... więcej »
Ostatnio na forum:

Tagi:

Silesia większa od Warszawy



Siedemnaście miast na Śląsku może połączyć się w Silesię - aglomerację, która odebrałaby Warszawie miano największego polskiego miasta. - Śląsk aż się o to prosi - ocenia senator z Katowic Kazimierz Kutz.

Dziś największe miasto na Śląsku - Katowice - liczy ok. 320 tys. mieszkańców. Warszawa - prawie 1,7 mln. Nowa aglomeracja o nazwie - najprawdopodobniej - Silesia (inne proponowane nazwy to: Katowice i Aglomeracja Śląska) liczyłaby ponad 2 mln mieszkańców. W skład aglomeracji weszłoby: Katowice, Chorzów, Siemianowice Śląskie, Bytom, Świętochłowice, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Czeladź, Będzin, Gliwice, Zabrze, Ruda Śląska, Mysłowice, Tychy, Piekary Śląskie, Jaworzno i Knurów. Pomysł nie polega na fizycznym połączeniu miast, lecz na stworzeniu związku, w którym łatwiej byłoby im współpracować.

Projekt popiera minister spraw wewnętrznych Ludwik Dorn (PiS). Już podczas swojej listopadowej wizyty w Katowicach zapowiedział rozpoczęcie prac nad ustawą, która umożliwi połączenie miast w związek.

Większemu łatwiej

Pomysłodawcy twierdzą, że dzięki swojej wielkości aglomeracja mogłaby skutecznie konkurować z innymi dużymi miastami. - Mieliśmy już przykład porażki, gdy działa się w pojedynkę. Chorzów i znajdujący się w nim Stadion Śląski aspirowały do tego, by rozgrywać tu mecze EURO 2012. W efekcie porównano Chorzów z Krakowem czy Poznaniem. Inaczej by to wyglądało, gdyby oferta wyszła od aglomeracji - przekonywał w wywiadzie dla katowickiego wydania "Gazety Wyborczej" poseł PiS Krzysztof Mikuła, śląski prawnik i jeden z pomysłodawców połączenia miast w Silesię.

Współpraca miast, którą zakłada projekt, polegałaby na działalności publicznej, która już wykracza poza obowiązki miast, ale nie mieści się jeszcze w zadaniach województwa. - Chodzi przede wszystkim o wspólną komunikację miejską, zarządzanie częścią dróg, budowę oczyszczalni, pozyskiwanie funduszy unijnych, planowanie przestrzenne i strategie rozwoju - wymienia Mikuła.

Koordynacją zajęłaby się wspólna administracja.

Miast nikt nie zlikwiduje

Mikuła stara się rozwiewać obawy, że stworzenie związku miast zagrozi ich odrębności. - To są zupełnie niezależne miasta, które mogą ze sobą współpracować, ale nie muszą - mówił Gazecie.pl Mikuła. - Nikt nie chce znosić miast te miasta istnieją - powiedział pytany o obawy, czy powołanie aglomeracji nie szkodziłoby zachowaniu odrębności miast.

Według posła, ważne, że nad projektem ustawy pracować mają sami Ślązacy - parlamentarzyści i przedstawiciele władz samorządowych. - Projekt wypracowany będzie na Śląsku i przez ludzi, którzy rozumieją problemy tego regionu - podkreśla Mikuła.

Poseł uważa, że także mieszkańcy Śląska poprą projekt. - Mieszkańcy chcą mieć jeden bilet, a nie cztery - mówi. Jak dodaje, rozmawiał już o ustawie z innymi śląskimi parlamentarzystami. - Nie znam żadnych, którzy byliby przeciw - powiedział.

Projekt wzbudza jednak sporo wątpliwości. Brakuje konkretów - sami pomysłodawcy nie potrafią jeszcze powiedzieć, jak wyglądałaby wspólna administracja, jaka byłaby nazwa metropolii (Silesia to jedna z propozycji) czy też kiedy będzie gotowy sam projekt ustawy. - Wersja wstępna ma pojawić się wiosną przyszłego roku - powiedział poseł Mikuła.

Kutz: A gdzie mielibyśmy się odłączyć?

Senator Kazimierz Kutz określa pomysł słowem "dobrodziejstwo". Senator nie wierzy, że połączone miasta mogłyby stracić tożsamość. - To nie zlikwiduje stanu faktycznego - mówi Kutz w rozmowie z Gazetą.pl. - To będą nadal oddzielne miasta, jednak razem silniejsze.

Zdaniem senatora, dzięki utworzeniu aglomeracji miasta mogłyby tylko zyskać, m.in. przy podziale pieniędzy z Unii Europejskiej. Jak dodał, rozwiązanie części problemów na poziomie samorządów jest zbyt skomplikowane, bo "Śląsk jest dla nich za trudny".

Kutz podkreśla, że niechęć do projektu może powodować fakt, że Śląsk od dawna niesłusznie podejrzewany jest o tendencje separatystyczne, co - w jego opinii - jest kompletnie niezrozumiałe. - A gdzie mielibyśmy się odłączyć? - pyta retorycznie.

- To się po prostu od dawna prosiło. Na Śląsku jest tęsknota za tym, by aglomeracja była wspólna. Miasta razem są silniejsze, oddzielnie - słabsze - ocenia Kutz.

Durczok: Diabeł tkwi w szczegółach

Pochodzący z Katowic dziennikarz Kamil Durczok mówi, że trudno wypowiadać się na temat projektu, którego szczegółów jeszcze nie znamy. - Na razie rozmawiamy o publikacjach prasowych i komentarzach do nich. Nie wiemy, jak wyglądałyby konkretne rozwiązania, dlatego trudno się do czegokolwiek odnosić. Pułapek jest dużo - mówi.

Jego zdaniem, pomysłodawcy powołania aglomeracji przy pierwszych doniesieniach prasowych na ten temat wpadli już w jedną pułapkę. - W powszechnej opinii funkcjonuje wyobrażenie, że powstaje jedno miasto, a nie płaszczyzna dla współpracy kilkunastu samodzielnych miast - powiedział Durczok.

Jego zdaniem, jeśli inicjatywa powołania związku ma na celu rozwiązanie problemów, których dotąd nie udało się rozwiązać pojedynczym miastom, to jest sensowna i warta dyskusji. - Nie można jednak pozbawiać miast tożsamości. Nie wyobrażam sobie na przykład, by mieszkańcy Katowic i Sosnowca mogli mieć świadomość, że mieszkają w jednym mieście - powiedział Durczok.

Zdaniem Durczoka inicjatywa warta jest poparcia, jeśli wyeliminuje absurdy. - Na przykład taki, że jadąc z jednego końca aglomeracji na drugi mieszkańcy muszą kupować trzy różne bilety - mówi Durczok.

Kuczok: To kosmiczny pomysł, ale może się sprawdzić

- Dopiero do mnie dotarło, że taka inicjatywa się pojawiła. Doniesienia traktowałem jako rodzaj kaczki dziennikarskiej. Wydawało mi się to kosmicznym absurdem - mówi pisarz z Chorzowa Wojciech Kuczok. - Sądzę jednak, że gdyby taki rodzaj współpracy rzeczywiście miał zmniejszyć absurdalne podziały strefowe, to jasne, że może się sprawdzić - ocenia.

Pisarz zgadza się z Kamilem Durczokiem, że pewnych podziałów i tradycyjnego konkurowania miast, jak w przypadku Katowic i Sosnowca nie można wymazać. Jednak dla rozwijania tożsamości Śląska jako całości taki związek mógłby okazać się dobry. - Nie sądzę, aby tożsamość miast miała się w jakiś sposób zatracić. Może mieć charakter integrujący - ocenił Kuczok. - Ja i tak będę się czuł mieszkańcem Chorzowa.

 


Podyskutuj o tym na naszym forum nieruchomości

Na góre strony

Warning: mysql_num_rows(): supplied argument is not a valid MySQL result resource in /home/dom/domains/mieszkaniowy.com/public_html/news.php on line 59

Warning: mysql_fetch_array(): supplied argument is not a valid MySQL result resource in /home/dom/domains/mieszkaniowy.com/public_html/news.php on line 68
Brak komentarzy, twój bedzie pierwszy.
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz do tego artykułu:
Nick
Tekst z obrazka: nofollow
Treść
Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Mieszkaniowy.com nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
wykonano w ≈ 0.616768 sek