Obywatele będą mieli większe prawo do obrony, jeżeli ich życie lub mienie znajdzie się w stanie zagrożenia – wynika z przygotowywanej nowelizacji kodeksu karnego. Resort sprawiedliwości proponuje, by przekroczenie granic obrony koniecznej nie stanowiło przestępstwa. To pozwoli na umorzenie sprawy przez prokuratora przed skierowaniem jej do sądu.
Bezkarne będzie przekroczenie granic obrony koniecznej w sytuacji, gdy ktoś wedrze się do cudzego mieszkania, domu oraz samochodu. Oznacza to, że osoba broniąca się przed napadem we własnym domu będzie mogła użyć środków nawet nieadekwatnych do zagrożenia w celu odparcia zamachu. Karze podlegać będą wyłącznie osoby, które rażąco przekroczyły granice obrony koniecznej, np. zastrzeliły napastnika, którym było kilkuletnie dziecko.
– Proponowane rozwiązania sprawią, że bardziej czytelna będzie sytuacja prawna osoby, która działa w obronie koniecznej – tłumaczy Janusz Kaczmarek, prokurator krajowy. Dodaje on, że osoba pokrzywdzona nie będzie musiała już zastanawiać się, czy zastosowany przez nią środek obrony był współmierny do niebezpieczeństwa zamachu.
– To czysty populizm – odpowiada karnista prof. Marian Filar. Jego zdaniem obrona konieczna nie może być realizacją zasady, że mój dom jest moją twierdzą i najpierw trzeba strzelać, a potem myśleć.
Brak komentarzy, twój bedzie pierwszy. | |
Pokaż wszystkie komentarze |