+ Dodaj ogłoszenie / Zaloguj

Ogłoszenia nieruchomości

Szukaj w ogłoszeniach:

Wpisz słowo kluczowe, województwo lub miejscowość:

Nowy plan dla stolicy: więcej osiedli i wieżowców

Wydłużona o jedną stację druga linia metra, wieżowce przy Emilii Plater, park Świętokrzyski dochodzący aż do Marszałkowskiej, nowa dzielnica mieszkaniowa wokół Huty Warszawa - takie zmiany ma wprowadzić ratusz.

Gdyby Warszawa była tankowcem, to właśnie rozlegałby się ryk syren obwieszczających długotrwałą procedurę skrętu. Ratusz uruchamia właśnie równie złożoną operację zmiany studium zagospodarowania miasta. Komenda z mostka kapitańskiego brzmi: Kurs na deweloperów.

Studium zagospodarowania jest dla miasta prawie tak ważne jak konstytucja dla państwa. Wyznacza kierunki rozwoju, tereny pod inwestycje, granice zieleni ważne dla całej aglomeracji. Jest nadrzędne wobec lokalnych planów, które szczegółowo opisują co, gdzie, jak wysoko i jak gęsto budować. Początek zmiany studium w środę. Radni z komisji ładu przestrzennego dostaną do zaopiniowania prawie 30 korekt.

Bo miasto musi się rozwijać

Studium przyjęto w 2006 r. Czemu już trzeba je poprawiać? - Nikt nie jest nieomylny. W studium jest trochę błędów. Poza tym życie pędzi i wymusza zmiany - tłumaczy Marek Mikos, naczelny architekt miasta.

Ważne korekty dotyczą otoczenia Pałacu Kultury. - Prezydent Gronkiewicz-Waltz zapowiadała, że chciałaby wieżowce na pl. Defilad, przede wszystkim od Emilii Plater. Dziś studium narzuca tam zabudowę do 30 m. Chcemy to zmienić - mówi Marek Mikos. Druga poprawka wykluczy zabudowę narożnika Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, na co pozwala zarówno studium, jak i plan zagospodarowania pl. Defilad. Ratusz proponuje, by do samego narożnika przedłużyć park Świętokrzyski (dziś kończy się na wysokości hali KDT).

Kolejna poprawka ma dopuścić zabudowę mieszkaniową wokół Huty Warszawa. Ponad 90 ha kupiła tam firma deweloperska Pirelli Pekao Real Estate. W kilkanaście lat chce zbudować 8,4 tys. mieszkań. Na razie zapisy zezwalają na usługi przemysłowe.

- Sprawa nie jest jednoznaczna i wymaga analiz, bo huta nie planuje wygaszenia pieców - przyznaje naczelny architekt.

Deweloperów ucieszy też zgoda na budowę mieszkań na Starych Jelonkach, między Człuchowską, Połczyńską i linią kolejową. Dziś ten grunt zaznaczony jest jako zieleń. Nie należy do miasta, lecz do zakładów PZL Wola, które chcą go sprzedać pod zabudowę.

Po poprawkach domy mogłyby też powstać w tzw. trójkącie dyplomatycznym - między ulicami Witosa, Sobieskiego i Beethovena na Mokotowie. Miała tu być dzielnica ambasad. Nie będzie, bo część ziemi odzyskali spadkobiercy.

Bo nie wszędzie wolno budować

Nie wszystkie korekty uwolnią tereny pod mieszkania. - U zbiegu Prymasa Tysiąclecia i Górczewskiej poprawki dopuściłyby tylko obiekty sportowe - mówi Mikos. Tę trzyhektarową działkę od klubu sportowego Olimpia kupił Insbud. Planuje osiedle na 900 mieszkań. Domy do 15 pięter stanęłyby w parku Moczydło, co bulwersuje mieszkańców Woli. Ta poprawka to raczej gest niż postawienie tamy blokom. Insbud ma już warunki zabudowy i nie dostanie pozwolenia na budowę tylko wtedy, jeśli ratusz zdąży wcześniej uchwalić nowe studium i nowy plan zagospodarowania, na co się nie zanosi.

Intensywność zabudowy ogranicza też poprawka dopuszczająca w rejonie ul. Puławskiej i Niedźwiedziej zabudowę do 15 m (dziś wolno do 30 m). Taki zapis umieszczono w studium w niejasnych okolicznościach, wbrew mieszkańcom i radnym. - To jeden z błędów studium - przyznaje Marek Mikos. Konieczne jest też poprawienie zapisów, które przewidują zieleń u zbiegu Płaskowickiej i Pileckiego na Ursynowie, gdzie ma powstać Szpital Południowy.

Dłuższe metro, prostsza trasa N-S

Są dwie ważne poprawki komunikacyjne. Pierwsza to wydłużenie zachodniego odcinka drugiej linii metra. Dziś studium przewiduje ostatnią stację pasażerską oraz postojową na Chrzanowie. - Tam może powstać kompleks mieszkaniowy. Stację lepiej zbudować dalej na zachód, w rejonie ul. Mory i marketu Tesco. Powstałby tam też parking Park & Ride - uważa naczelny architekt.

Druga korekta prostuje łuk planowanej trasy N-S na terenach kolejowych, między Al. Jerozolimskimi a Połczyńską. - Bo konserwator zabytków objął ochroną budynki na dzisiejszym przebiegu trasy - tłumaczy naczelny architekt.

Zanim uchwali się znowelizowane studium, trzeba m.in. wyłożyć je do publicznego wglądu. Mikos szacuje, że operacja potrwa co najmniej rok. Zapewnia, że wnioski będzie można składać tylko do 30 propozycji zmian, nie ma więc groźby, że studium zostanie wywrócone do góry nogami. - Jeśli np. deweloper zgłosi uwagi do innego obszaru, usłyszy: "nie tym razem" - mówi naczelny architekt. Kolejny pakiet zmian będzie zgłoszony prawdopodobnie na przełomie tego i przyszłego roku.

 

Podyskutuj o tym na naszym forum nieruchomości