Z wrzesniem warszawskie drogi zatkają się jeszcze bardziej niż w okresie wakacyjnym, i to w niespotykanej dotąd skali. Remonty kompletnie sparaliżują centrum miasta - ostrzega "Życie Warszawy".
Największe zamieszanie już wprowadził remont torowiska w Alejach Jerozolimskich. Utrudnienia w ruchu spowodowane wymianą torowiska potrwają jeszcze dwa miesiące. Na dodatek wczoraj zamknięto Puławską - drugą główną arterię miasta. Drogowcy nie zdołali się tak rozplanować robót, aby te, które paraliżują główne ulice, zrobić w wakacje, kiedy samochodów jest mniej.
Ciągnący się w nieskończoność remont Krakowskiego Przedmieścia to kolejna kompromitacja Warszawy. Miał się zakończyć jesienią, a potrwa zapewne o rok dłużej. Trzeba przyznać, że inwestycję przygotowywała poprzednia ekipa z Ratusza, a obecna musiała już tylko ratować sytuację, ale to także nie poszło najlepiej. Kilka miesięcy trwało przygotowywanie planów objazdów zamkniętej na czas remontu ulicy. "To będzie trudny okres dla wszystkich" - podkreśla Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy. "Nie było jeszcze w mieście takiej liczby remontów. Zdecydowanie za późno rozpoczął się remont ul. Puławskiej. Zarząd Dróg Miejskich chciał większość prac wykonać w wakacje, ale w ostatniej chwili Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji przypomniało sobie, że musi pod ulicą wymienić rurę. Dwie miejskie instytucje nie dogadały się i przez to Mokotów zapchają samochody".
Źródło: Życie Warszawy
Brak komentarzy, twój bedzie pierwszy. | |
Pokaż wszystkie komentarze |