Po nerwowym miesiącu ostatecznie luty przyniósł minimalną zwyżkę notowań na warszawskim parkiecie. WIG zyskał 0,5%, co pozwoliło ograniczyć tegoroczną stratę do 0,2%.
W minionym miesiącu w dalszym ciągu jasno świeciła gwiazda branży chemicznej. Spółki z tego sektora pozwoliły zarobić przeszło 5%, co podniosło tegoroczny wzrost do przeszło 30%. Najsłabszą branżą w lutym było budownictwo. Na tych spółkach można było stracić 3,6%, a w tym roku zniżki w tym sektorze sięgają 8%. W ubiegłym miesiącu straty odrabiali natomiast deweloperzy, którzy zyskali niecałe 3%, ale w skali tego roku są nadal blisko 7% pod kreską. Na postrzeganiu przedsiębiorstw budowlanych cieniem kładą się obawy o ich marże. W przypadku deweloperów inwestorzy zagrożeń upatrują głównie w rosnącej konkurencji i ograniczonym popycie. W lutym ponowne najlepiej prezentowały się małe spółki (sWIG80 zyskał 1,6%), duże wykazywały się na ich tle słabością (kursy poszły symbolicznie w dół).
Lutowe wydarzenia na naszym parkiecie dość mocno spolaryzowały oczekiwania inwestorów na przyszłość. Duża część widzi w nich wstęp do głębszej korekty, ale argumenty za takim scenariusze mają przede wszystkim globalny charakter. Ta grupa sądzi, że osłabienie koniunktury na świecie przybierze trwalszy charakter, co w końcu wpłynie na kondycję naszego parkietu. Druga grupa inwestorów w silnym zachowaniu naszego parkietu w lutym upatruje szansy na ustanowienie nowego szczytu z chwilą, gdy na świecie nastroje znów zaczną się poprawiać. Ostatnia lutowa sesja wsparła drugi z tych scenariuszy.
Brak komentarzy, twój bedzie pierwszy. | |
Pokaż wszystkie komentarze |