Zabrzańscy radni zdecydowali w poniedziałek, że gmina poręczy emisję obligacji dla miejskiej spółki ZBM-TBS.
Ta z kolei, dzięki tym papierom wartościowym kupi za 21 mln zł od prywatnego właściciela 970 mieszkań dawnej huty Zabrze.
Lokatorzy czekali na to od 10 lat. Zarząd huty, która miała problemy finansowe, chciał się wówczas pozbyć niepotrzebnego majątku i zdobyć dodatkowe pieniądze. Lokatorom obiecywał prawo pierwokupu mieszkań po 200 zł za metr kwadratowy. Ale ostatecznie sprzedał je inwestorowi z Warszawy. Wkrótce nowy właściciel zaczął straszyć mieszkańców podwyżkami czynszu, a potem koniecznością wykupienia mieszkań ale już po cenach rynkowych.
To spowodowało protesty i żądania cofnięcia tej transakcji. Mieszkańcy zorganizowali się w komitet, na którego czele stanęła Elżbieta Adach. Przez te wszystkie lata prosiła o pomoc posłów, wojewodów, prezydentów. Gmina już dwa lata temu chciała wyemitować obligacje, żeby wykupić mieszkania, ale wielu radnych sprzeciwiło się temu pomysłowi - zabrakło jednego głosu. Teraz wszystko potoczyło się po myśli lokatorów. Chociaż znowu części radnych pomysł się nie spodobał. Przeciw głosował m.in. Łukasz Urbańczyk, radny PO. - Miasto nie jest od tego, by kupować prywatne lokale. Powinniśmy budować nowe domy. Cena kupna może wydaje się atrakcyjna, ale w ciągu najbliższych lat na remonty tych mieszkań trzeba będzie wydać 100 mln zł - mówi Urbańczyk, syn byłego prezydenta miasta.
Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza, broni jednak decyzji o wykupie mieszkań: - Gmina nie na wszystko musi patrzeć, kierując się tylko rachunkiem ekonomicznym. Potwierdza, że miasto nie przejmie na razie wszystkich mieszkań. Około 300 wciąż będzie prywatną własnością. - Właściciel jest zainteresowany zamianą ich na grunty w mieście. Będziemy negocjować. Nie można było wszystkiego załatwić naraz - dodaje prezydent.
Adach nie ukrywa radości. - To, że radni poprzedniej kadencji nie zgodzili się na to, można nazwać działaniem na szkodę gminy. Przecież teraz ceny nieruchomości wzrosły - mówi. - Będziemy wreszcie mogli spokojnie żyć i płacić niższe czynsze. Od lipca mieliśmy płacić 7,5 zł za metr. A przecież wielu z lokatorów to już emeryci, którym się nie przelewa - dodaje Adach. Gminna stawka czynszu wyniesie ok. 5 zł.
Brak komentarzy, twój bedzie pierwszy. | |
Pokaż wszystkie komentarze |